
Filmy, które obejrzysz z dziadkami
Kiedy już babcia nakarmi nas pod korek, a dziadek zaprezentuje wszystkie swoje wynalazki, przyjdzie czas na dobry film. Oto przed wami kilka produkcji, które będziecie mogli obejrzeć z dziadkami.
Mamy 150 kanałów telewizyjnych i kilka płatnych czy darmowych platform, na których można znaleźć filmy. A jednak, kiedy przychodzi co do czego, dłużej szukamy, niż oglądamy, a kłótnia wisi w powietrzu. Aby nie tracić cennego czasu z babcią i dziadkiem, bądźcie przygotowani i od razu odpalcie jeden z poniższych filmów.
Odlot
To film animowany, dlatego dobrze nadaje się na rodzinne popołudnie z najmłodszymi, a i sami dorośli nie będą się nudzić. To wbrew pozorom bardzo życiowa historia, okraszona tylko trochę nieprawdopodobnymi zdarzeniami. Karl jest już w podeszłym wieku, niedawno stracił żonę i bardzo za nią tęskni. Urokiem filmu są właśnie sceny z przeszłości, ukazujące miłość między małżonkami. W przypływie odwagi główny bohater postanawia wybrać się w samotną podróż życia. Ale przecież nie pojedzie autokarem! To byłoby zbyt proste. Karl wyrusza jedynym w swoim rodzaju środkiem lokomocji. Udaje się właściwie wszystko poza tym, że przez przypadek zabiera ze sobą kilkuletniego skauta-zapaleńca. Ale podczas dzikich wojaży umiejętności chłopca mogą się bardzo przydać…
Prosta historia
Dawniej mówiono, że za młodu trzeb podróżować, by nauczyć się życia. Okazuje się, że w podeszłym wieku powodów jest nawet więcej. Co najmniej jeden miał główny bohater filmu Davida Lyncha Straight: chciał pogodzić się z chorym bratem, z którym nie rozmawiał od dekady. Czas naglił, a wiek nie sprzyja samotnym podróżom autem. Z resztą prawo jazdy i tak już dawno mu zabrano. Jako że cel uświęca środki, bohater postanawia wybrać się do sąsiedniego stanu małym traktorem. W drodze delektuje się podróżą i przeżywa kilka przygód. Prosta historia to tzw. film drogi – bohater przemieszcza się, a my z przyjemnością podziwiamy krajobrazy, które mija. Przebywa on też drogę wewnętrzną, która wiedzie do przemiany serca.
Twoje, moje i nasze
W czasach gdy panuje moda na duże rodziny, warto zobaczyć przygody jednej z nich. Przy czym trzeba pamiętać, że jest to naprawdę baaardzo duża, amerykańska familia.
Dwoje wdowców z dziećmi spotyka się po latach. Ich niespełniona miłość odżywa. Wszystko wydaje się proste, ale… oboje mają dzieci. I to nie mało! On ma ośmioro, a ona dziesięcioro. Łącznie to całkiem spora klasa. I choć oboje mają się ku sobie, dzieci nie zamierzają zamieszkać i żyć z „wrogami”. Wynikają z tego liczne perypetie. To urocza historia o rodzinie, pasji, priorytetach i o tym, że czasami tak mocno skupiamy się na celu, że nie zauważamy, że już wcale nam na nim nie zależy.
Pani Doubtfire
Legendarna już historia ojca, który był zdolny do wszystkiego, byle być ze swoimi dziećmi. Kiedy Jego żona wniosła o rozwód, mógł widywać córki i syna tylko raz na jakiś czas. Nieodpowiedzialność nie wyklucza miłości, a do tego czasami chodzi z parze z pomysłowością i szaleństwem. Postanawia on potajemnie zatrudnić się jako niania w domu swojej rodziny. Jak to zrobił, pewnie wiecie, ale zawsze warto zobaczyć jeszcze raz.
Król lata
W zimowe popołudnie dobrze przypomnieć sobie, jak wyglądają zielone drzewa. Film opowiada o trójce współczesnych nastolatków, którzy chcą stać się mężczyznami. W tym celu uciekają z domów i usiłują prowadzić życie na własną rękę w… lesie. Czeka ich budowa domu, pozyskiwanie wody pitnej, polowanie i… walka z dzikimi zwierzętami. A co jeśli ktoś zachoruje? A co, gdy przyjdzie jesień? Z tymi i wieloma innymi problemami zmagają się młodzi, aspirujący do niezależności. Jestem pewna, że gdyby zabrali ze sobą dziadka, ich leśny domek wyglądałby znacznie lepiej.